20 tysięcy osób zaginionych w ciągu roku

Z roku na rok w Polsce odnotowywany jest systematyczny wzrost zaginięć osób. Jeszcze pięć lat temu zgłoszono ponad 15 tysięcy takich przypadków. W ubiegłym roku już o 5 tysięcy więcej. Gdyby tylko poprzestać na tych liczbach można by uznać, że statystycznie na przestrzeni ostatnich kilku lata rokrocznie ginęła ludność średniej wielkości miasta w Polsce. Czy to jest jednak prawda?

Wielu osobom powyższe dane w pełni wystarczają, do budowania wrażenia coraz bardziej wyludniającego się kraju. Kraju, w którym ludzie giną bezpowrotnie a państwo (patrz: policja) nic z tym nie robi. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby przeprowadzić na chłodno pewną kalkulację, dodając liczby zaginionych np. w ciągu ostatnich 10 lat. Wówczas okazałoby się, że powinno być nas mniej o jakieś 150 tysięcy. Liczba bardzo duża, wręcz przerażająca, tyle, że obarczona olbrzymim błędem.

Błędem tym jest podawanie liczby zaginionych bez wskazywania ileż to osób odnalazło się w poszczególnych okresach. Przykładowo w 2014 roku w Polsce ze zgłoszonych jako zaginione 20 760 osób, do chwili obecnej (dane z 7.08.2015 r.) Policja odnalazła prawie 98%, tj. 20 226 osób. Rok wcześniej odnaleziono nawet więcej osób aniżeli zgłoszono zaginięć. Jak to możliwe?

Wytłumaczenie wcale nie jest statystycznym majstersztykiem. Większa liczba osób zaginionych – odnalezionych w poszczególnych latach wynika z faktu, że w danym roku statystycznym odnajdywane są również osoby, które zostały zgłoszone jako zaginione w latach poprzednich. Pomocne w rozwikłaniu wielu zagadkowych spraw związanych z zaginięciami okazały się nowe przepisy, pozwalające na pobieranie materiału biologicznego od osób zaginionych, oznaczanie profili DNA tych osób, wprowadzanie ich do bazy danych DNA a następnie porównywanie tych profili z profilami ujawnionych wcześniej niezidentyfikowanych dotychczas zwłok oraz niezidentyfikowanych osób. Dzięki temu możliwe było i jest zakończenie spraw zaginięć nawet sprzed kilku lub nawet kilkunastu lat.

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że zaginięcie bliskiej osoby to jedno z najbardziej traumatycznych wydarzeń. Ludzie giną bez względu na płeć, wiek, status społeczny, wykształcenie, no to kim są i gdzie mieszkają. Giną na skutek wypadku losowego, zagubienia, choroby psychicznej ale także na skutek coraz częstszej w ostatnich latach świadomej decyzji o zerwaniu kontaktów z dotychczasowym środowiskiem. Niektórzy po prostu postanawiają ułożyć sobie życie na nowo, zostawiając nierozwiązane dotychczas problemy samymi sobie. Odchodzą od rodzin, dzieci. Wyjeżdżają za granicę bo w ich mniemaniu tak jest prościej. Zarejestrowane jako osoby zaginione, one wcale nie chcą być szukane i nie chcą zostać odnalezione. Tak było chociażby w przypadku pewnego mężczyzny, którego poszukiwania trwały kilka lat. Pewnego dnia wyszedł z domu, w którym mieszkał z rodziną i słuch po nim zaginął. Zaginięcie zgłoszono w jednostce policji, poinformowano Itakę. Kiedy prowadzący poszukiwania policjanci dotarli do niego w północnej Anglii był zaskoczony poszukiwaniami. Poprosił by je zakończono i nie informowano bliskich o tym, gdzie teraz przebywa i co robi. Takie przypadki do rzadkości dziś nie należą.

Najliczniejszą grupą zaginięć stanowią ucieczki z domów rodzinnych i ośrodków opiekuńczo-wychowawczych dzieci i nastolatków. Obecnie to aż 65% wszystkich zgłoszeń. Nasilają się późną wiosną i latem. Wtedy kiedy robi się cieplej i nocleg pod gołym niebem jest raczej przygodą aniżeli przeszkodą.

Wśród zaginięć sporo jest także uprowadzeń rodzicielskich. Sytuacji, kiedy dziecko jest narzędziem rozgrywki pomiędzy skłóconymi rodzicami. Odebranie podopiecznego jednej stronie wbrew woli drugiej i wywiezienie w tzw. bezpieczne miejsce to sytuacje dobrze znane policji. Dziś często wymagają one prowadzenia spraw poszukiwawczych ponad granicami państw. Zwłaszcza wtedy, kiedy rodzice są różnej narodowości i nagle pojawi się wiara w lepsze rozwiązanie sprawy przyznania dziecka przez zagraniczny sąd, który być może korzystniej spojrzy na swojego obywatela i jego problemy.

d12b78e2560f6784091a53f92aeed70f

Od kilku już lat niezwykle rzadko - na szczęście - zdarzają się uprowadzenia i porwania przez osoby obce, kiedy to zysk z przestępstwa jest głównym motywem działania sprawców. To zaledwie kilka spraw rocznie, przy - co warto podkreślić - stuprocentowej skuteczności odnajdywania uprowadzonych. Znacznie gorzej sytuacja ta wyglądał jeszcze 15 lat temu, kiedy w Polsce działały wyspecjalizowane grupy przestępcze trudniące się uprowadzeniami dla okupu. Wtedy to takich postępowań było wielokrotnie więcej.

Z policyjnych danych wynika, że w ciągu pierwszych 24 godzin odnajdywanych jest około 30% wszystkich zaginionych, w ciągu pierwszych 48 godzin - 54%, w ciągu pierwszych 7 dni - około 77% a w ciągu pierwszych 30 dni od przyjęcia przez Policję zgłoszenia odnajdywanych jest ponad 90% wszystkich zaginionych.

Zdecydowanej większości zaginięć można zapobiec. Wiele zależy od relacji rodzinnych, od tego, czy w porę zauważone zostaną niepokojące symptomy, mogące świadczyć o planowanym zerwaniu kontaktu, o przygotowywanej ucieczce. W przypadku małych dzieci a także osób starszych, niedołężnych i schorowanych, ważne jest aby zapewnić im stałą opiekę i nie dopuszczać do sytuacji rodzącej ryzyko zagubienia się. Maluchów nie powinno się spuszczać z oczu. Osoby starsze, zwłaszcza te, które mają problemy z pamięcią, warto zaopatrzyć w informacje z numerem telefonu opiekuna.

W sytuacji, kiedy mamy poważne i uzasadnione obawy, że nieobecność osoby może wiązać się z tragicznym dla niej w skutkach zdarzeniem a podjęte przez nas próby jej odnalezienia nie przyniosły oczekiwanego rezultatu należy jak najszybciej zgłosić zaginięcie w najbliższej jednostce Policji. Przede wszystkim uprawnieni do tego są członkowie najbliższej rodziny bądź też osoby formalnie sprawujące opiekę nad osobą zaginioną. Zgłaszającym może być także osoba postronna, która jednoznacznie wskaże okoliczności zaginięcia, albo posiada istotne informacje świadczące o możliwym popełnieniu przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności osoby zaginionej.

Czynności związane z poszukiwaniem osoby zaginionej Policja kończy po upływie 10 lat od dnia przyjęcia zawiadomienia o zaginięciu osoby pełnoletniej, 5 lat od dnia zaginięcia osoby, która w chwili składania zawiadomienia o zaginięciu miała ukończone 70 lat, 10 lat od dnia, w którym osoba zaginiona osiągnęłaby pełnoletność. Zaistnienie wymienionych przesłanek i zakończenie czynności poszukiwawczych przez Policję nie powoduje usunięcia danych z systemów policyjnych, gdzie informacja o osobie zaginionej figuruje przez 25 lat. Wewnętrzne przepisy policyjne określają również kiedy i na jakich zasadach należy wykonać tzw. progresję wiekową osoby zaginionej (symulacja prawdopodobnego wyglądu osoby zaginionej po upływie określonego czasu) i wprowadzić ją do systemu policyjnego.

Źródło : wiadomości.onet.pl

Dodaj komentarz